
Na lodowej planecie Niflheim, gdzie ekstremalne warunki nie wybaczają błędów, ludzkość próbuje przetrwać i skolonizować nowy świat. Wśród członków misji znajduje się jednak ktoś wyjątkowy – Mickey. Nie jest zwyczajnym kolonizatorem, lecz „pracownikiem jednorazowym”, którego głównym zadaniem jest wykonywanie misji samobójczych. Gdy trzeba wkroczyć tam, gdzie nikt inny nie odważyłby się postawić stopy – Mickey zostaje wysłany na śmierć. Ale to nie koniec.
Po każdej śmierci Mickey wraca – odrodzony w nowym ciele, z większością wspomnień poprzedniego życia. Za każdym razem czuje się coraz mniej człowiekiem, a coraz bardziej narzędziem. Przez długi czas przyjmuje swój los jako nieuniknioną część kontraktu, ale po szóstej śmierci zaczyna zadawać pytania. Kim tak naprawdę jest? Czy jego życie ma jakąkolwiek wartość? A przede wszystkim – co tak naprawdę ukrywa dowództwo misji?
Gdy Mickey zaczyna rozumieć brutalną prawdę, przestaje być tylko pionkiem w grze kolonizatorów. W świecie, w którym jego życie jest traktowane jak towar, Mickey 17 nie zamierza już dłużej umierać dla innych.
Reżyser Bong Joon-ho („Parasite”) po raz kolejny zabiera widzów w podróż, która zmusza do refleksji i trzyma w napięciu do ostatniej sekundy. „Mickey 17” to nie tylko widowiskowe sci-fi, ale także opowieść o tożsamości, buncie i walce o własne istnienie.